(IPOGS, Freestyle) Agent zero zero

author:  Riot
5.0/5 | 3


Agent zero zero
bez odbioru
wśród cieni
zaskakująco
między blokami podąża
za księżycem skacząc
w otchłań przejrzystości zawistnej
w zaćmienie
między jawą a cieniem
widzę go
zapalam latarkę w jego stronę,
ale on jest już daleko
gonię go na próżno
on zawsze jest pierwszy
zawsze za późno
i tak jest co noc
wypełnioną krystaliczną ciszą,
gdy gwiazdy nad nami wiszą
z przepaską na oczach
nie widać niczego
a gdy szukasz w mroku
chodźby spojrzenia przelotnego
nie znajdziesz go tam
u ciemnych bram
przepychu i zamętu
przed tobą wszyscy klęczą
kiedy budzisz się
przed tobą ludzie wiwatują
cieszą się, że obudziłeś się ze śpiączki
ale ty ich już nie pamiętasz
urywki dawnych chwil
poszły w zapomnienie
widzisz wielkie cierpienie
dogłębnie próbujesz odkryć prawdę,
ale jesteś w zatrzasku
nie dasz rady

rate




 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

sztuka tyle napisać w dziesięć minut
za to należny szacunek
w temacie freestyle trzyma tylko agent w pierwszym wersie
ale takie zbójeckie prawo fristajli
motyw śpiączki sprawia niespodziankę
wiersz ma porządną narrację w kilku osobach i stylach
to o tyle kontrowersyjne że fajne ;)
My rating:  
28.05.2011,  LilaNocna

Moja ocena

Spox
My rating:  
28.05.2011,  Brook

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English