Miraż
w pogoni za nieuchwytnym
wywołuję lukrowe negatywy
karmię się okruchami
zebranymi po drodze
balansuję na krawędzi złudzeń
pragnąc równowagi trzymam się
nierównych nawierzchni
szczebli gmachu
wzniesionego z mgły
przeskakuję ogrodzenia
pod napięciem
wstępuję do samego nieba
przeszkody zwalniam
od prawa ciążenia
by na koniec
przekonać się
że chmur
nie obejmę dłońmi
wywołuję lukrowe negatywy
karmię się okruchami
zebranymi po drodze
balansuję na krawędzi złudzeń
pragnąc równowagi trzymam się
nierównych nawierzchni
szczebli gmachu
wzniesionego z mgły
przeskakuję ogrodzenia
pod napięciem
wstępuję do samego nieba
przeszkody zwalniam
od prawa ciążenia
by na koniec
przekonać się
że chmur
nie obejmę dłońmi
Moja ocena
zostaje jeszcze spacer w chmurach :)Moja ocena
och tak - obejmiesz, tyle, że one uciekną między palcami, jeśli nie dość silnie dłoń zaciśniesz...My rating
Moja ocena
surrealistycznie [za]lotnyuwodzicielska lekkość w obrazowaniu
maskuje poważną refleksję
lubię takie zmyłki ;]
druga strofa kapitalnie zbalansowana
płynie w czytaniu
My rating
My rating
Moja ocena
piękny miraż...Moja ocena
życie to miraż, pięknie i lekko napisany wiersz.My rating
My rating
Moja ocena
słowa mają polot...