Trenku

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 4


imię moje Przemysław
zdrobnienie jego Przemo
nazwisko moje Trenk
zdrobnienie jego Trenku
przecież to nonsens

ono do mnie nie pasuje
nie mogę nim odsłonić ostatniej karty
i zgarnąć karety króli
albo ostatnią z bil wbić do łuzy
w której się duszę

lubię drzwi bez klamek
przez które mimo tego
mogę bezpiecznie wyjść
na zewnątrz siebie
lubię ściany pomalowane na czarno

maskotki na łóżku
do których łaszą się koty
nienawidzę ograniczeń
wiesz...?
psuje mi się wzrok

mimo stu par okularów
większości nie (z)noszę
ograniczają zdolność percepcji
uciskają mózg
skronie...

odwieczne miejsce pochówku myśli
uczesanych pod włos
nie chodzę do lekarzy
ich diagnozy są subiektywne
nie lubię recenzentów

tej ich plątaniny słów
wykutych na blachę
stołu sekcyjnego
lubię lustra
one nie kłamią

lubię w nich swoją nagość
nienawidzę chryzantem
bo pachną śmiercią
ale zamiast frezji
kupuję je

pod cmentarzem
tam od dwunastu lat
mieszka mój ojciec
który czeka na kolejny tomik wierszy
a ja jeszcze nic nie napisałem

rate




 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.03.2023,  Ula eM

My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English