kamień, papier, nożyczki
i cóż z tego że nie potrafimy upadać
rozpięci pomiędzy pluszowymi ciałami
a defloracją naszych dusz okręconą wokół szyi
zatamować szczęścia w szparach chodników
lina ma długość jednego wiersza
dzięki niej możemy być prawdziwi
nie musimy udawać kochanków
nie musimy krzepnąć
przechodzimy po linie na drugą stronę
bez wynajętych klakierów za kilka groszy
tu tylko kamień papier i nożyczki
i niezliczona ilość prób
rozpięci pomiędzy słowem a ciałem
na pewno tu nie umrzemy
ściera się kolor naszych skrzydeł
na spękaną ziemię upadają sfatygowane pióra
rozpięci pomiędzy pluszowymi ciałami
a defloracją naszych dusz okręconą wokół szyi
zatamować szczęścia w szparach chodników
lina ma długość jednego wiersza
dzięki niej możemy być prawdziwi
nie musimy udawać kochanków
nie musimy krzepnąć
przechodzimy po linie na drugą stronę
bez wynajętych klakierów za kilka groszy
tu tylko kamień papier i nożyczki
i niezliczona ilość prób
rozpięci pomiędzy słowem a ciałem
na pewno tu nie umrzemy
ściera się kolor naszych skrzydeł
na spękaną ziemię upadają sfatygowane pióra

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating