TO TEŻ JA… PANI e-eM

0.0/5 | 0


TO TEŻ JA… PANI e-eM /trzeci z tryptyku/

Zbłąkany jak Kolumb chcę jeszcze
w przestrzeni oceanów czasu
odkrywać twoją Amerykę
kobiecą nieodkrytą przestrzeń
w twoim sercu odkryć nowy ton
być twym… ty mą bądź Eurydyką
pragnę byś pragnęła być nią

Reinkarnacją być serca
co krew powabem przetacza
jak rosę kryształową
i sercem nieba pokonywać
w przyspieszonym tempie
geparda… olimpijczyka ścigacza
który nie pragnie zdobywać
nie dławi z pragnienia… nie krztusi
głodny krwi… pożerać nie musi

Teraz biegnę… znów biegnę
rozpływać się w głodzie radości
jak do chmur mlecznych… z miłości
której wciąż za mało
zanurzać w gwiazdozbiorach
nieskalanej młodości
jak w słodyczy gorącego kakao
w nieba waniliowych galaktykach
meteorem twego wszechświata
biegnę… z krwią twoją przepływać
pulsując przez twe do białości
jak dziewicy rozpalone ciało
jak rydwan o mocy Titanika

Pamiętasz… słyszysz
na pokładzie muzyka gra jeszcze
i słychać szum martwego już silnika
biegnę jak tramwaj pewnie
który zna torowisk odwieczną trasę
jak kilwater transatlantyka
pragnąc w szczęście łzy przemieniać
nieszczęśliwej królewnie

A ty spójrz na to zwierzę czasem
żywiące się miasta hałasem
bo rozum jakby usnął w nim
lecz serce nie zaspało
gdy odbijało od ścian twym oddechem
powracającym bumerangu ech-eM
snem… którego zawsze mało
i spójrz tylko
… Matti
i jak poetka poetę ucałuj

⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… T☀ruń - 21 lipca '11



 
COMMENTS