We live, as we dream - alone
Patrzę na miasto. Śnieg spadł wczoraj w nocy,
pod skórą czasu kości można liczyć.
Biel ziarna soli, zda się, sypie w oczy
i dzień się wlecze jak pług po ulicy.
A mnie zwyczajnie żal jest tego świata,
który wytrąca, spala się, utlenia
bez znaku trwania, śladu przemienienia,
który by świadczył o płynących latach,
o tym, że śniliśmy swój sen na ziemi:
most zanurzony nad błękitną rzeką,
ścieżki splątane w mroku pod powieką
i słońce, które w żywy brzask się pieni.
Bo jeśli wszystkie rzeczy pójdą z nami
w ciemność, w zagładę, w dół po wąskich schodach,
tam, gdzie utlenia się ostatnia pamięć -
to w tej ciemności - kto nam rękę poda?
pod skórą czasu kości można liczyć.
Biel ziarna soli, zda się, sypie w oczy
i dzień się wlecze jak pług po ulicy.
A mnie zwyczajnie żal jest tego świata,
który wytrąca, spala się, utlenia
bez znaku trwania, śladu przemienienia,
który by świadczył o płynących latach,
o tym, że śniliśmy swój sen na ziemi:
most zanurzony nad błękitną rzeką,
ścieżki splątane w mroku pod powieką
i słońce, które w żywy brzask się pieni.
Bo jeśli wszystkie rzeczy pójdą z nami
w ciemność, w zagładę, w dół po wąskich schodach,
tam, gdzie utlenia się ostatnia pamięć -
to w tej ciemności - kto nam rękę poda?
@ Kandr
Dziękuję za miłe słowa!!My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Jest rytm, jest melodia!
Świetnie się czytaProszę o jeszcze :)