Jeśli Ci wiersz wybaczył, niech Bóg Ci wybaczy

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 3


Odkąd zatańczył ze mną twój cień, zsumowały się oddechy
i nasze pluralistyczne dusze zjednoczyły się w jeden pogląd

Odstąpiłem od historii własnej
w pożarze ciał –
ocalało tylko to, co nie jest moje i wszystko mnie stąd wypędza i wszystko w miejscu trzyma

Jeszcze powiem to raz: Odstąpiłem od historii własnej
na rzecz historii wierszy

ugniatanych mozolnie, kutych, katowanych w cudzych ustach ćwicząc milczenie
niespodziewanie dobrze wydanych

Jeszcze raz: zaprę się literatury (mówiąc, że nic to kpić z dziedzictwa!)
Jeszcze raz spłonę w ogniu Czyśćca (byś widział mnie konającego)
Mówiąc zachodem, milcząc wschodem, w Krzyżu Południa i na Północy w zorzy pled

To moje Termopile, choć wracam z tarczą – udręką zbawienie rymu okalającego twe ciało

niespodziewanie dojrzewających
niespodziewanie ważnych dla świata i nieważnych, gdyż z i dla gehenny
w oczach mych powojennych Mistrzów



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: