Ten jedyny, święty
Jest taki dzień w grudniu, w którym milkną krzyki,
w zapomnienie idą nieporozumienia.
Za oknem lśnią gwiazdy, a Jezus maleńki,
nowonarodzony, smutek w radość zmienia.
Jest taka noc w roku, kiedy wystrojone
dziatwy biegną żwawo za promieniem jasnym.
Mróz ich szczypie w uszy, gdy późnym wieczorem
chodząc po kolędzie ślą Bogu peany.
I są takie miejsca, w których się objawia
cud błogosławieństwa wręczony od serca.
Wówczas w mroku znika grzechu rana krwawa,
by zabłysnąć mogła chwila najpiękniejsza.
Niechaj zatem człowiek i wszystkie stworzenie
podarki Trzech Króli czym prędzej zaniesie
przed majestat Pana, który gdy widnieje
słodko się uśmiecha w gwieździstym bezkresie.
Kasia Dominik
w zapomnienie idą nieporozumienia.
Za oknem lśnią gwiazdy, a Jezus maleńki,
nowonarodzony, smutek w radość zmienia.
Jest taka noc w roku, kiedy wystrojone
dziatwy biegną żwawo za promieniem jasnym.
Mróz ich szczypie w uszy, gdy późnym wieczorem
chodząc po kolędzie ślą Bogu peany.
I są takie miejsca, w których się objawia
cud błogosławieństwa wręczony od serca.
Wówczas w mroku znika grzechu rana krwawa,
by zabłysnąć mogła chwila najpiękniejsza.
Niechaj zatem człowiek i wszystkie stworzenie
podarki Trzech Króli czym prędzej zaniesie
przed majestat Pana, który gdy widnieje
słodko się uśmiecha w gwieździstym bezkresie.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
My rating