Pandora

author:  Radzikowski
5.0/5 | 3


kobieta
zawiść Zeusa
za fałszywą ofertą
Prometeusza

przyozdobiły
charyty i chory
by z puszki Pandory

czyń Hefajstosie
ulep z wody i gliny
Atena prac nauczy
Afrodyta urodą obdaruje

Hermesie nie skąp
cech swoich
podziel się
kłamstwem i oszustwem

pokaż Epimeteszowi
weźmie za żonę
w prezencie dostaną
puszkę glinianą

a kiedy otworzą
paskudztwa wypełzają


x x x


Habemus Papam
raz który biały dym z komina
krucjaty czarne kruki
człowiek padlina

kto zbrodnie opłacał
nęcił zachęcał
myśli przednie teraz
gdzie kościół skręcał

czemuż wystawne stoły
panom święcili
zaś biedotę batogami
by posłuszni byli

gdzie świętość
oczy wszystkie
wtedy zwrócone
niepojęte mnie
czyny przebaczone


x x x

ze świata równoległego
żeś stamtąd
siłę nie jednego
dwudziestu masz

czytasz w moich myślach
co chcę zrobić wiesz
przenikasz przez ściany
latasz lewitujesz

zdejmij okulary
zobaczę twój wiek
daj spokój zmarłym
którzy w pobliżu są

starzeć się nie starzejesz
zatrzymujesz czas
tyś zaklęciem czarownicy
chroniąc dzieci swoje
przed śmiercią

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: