W centrum

author:  Radzikowski
5.0/5 | 2


żyjesz chwila
póki bije
oszczędzasz
nie wiesz
kiedy zaskoczy




przypadki chodzą
jesteś panem swojej duszy
demon
trzydzieści srebrników
niech nie rzuca


co jest w tobie
przekleństwem innego
lub kwiatem

kochania
oraz uwielbienie
inne znaczy

bywa zbrodnicze
ujawniając cechy
o które
nie podejrzewałbyś


chwila
twór człowieka
żyje sobą
którą
kalendarze zegary
nie zmienią


poklaski
klakiery
w głowach inne
rozchichotane hieny
hi hi hi


bądź nie ufnym
dobrze wyjdziesz
Brutusów na pęczki


zawsze oczy szeroko
nastawiaj uszy
stad
z owad
wiatr
tys w centrum


x x


wolność myśli

lot ptaka
chociaż raz
swobodnym
uwolnionym
od ołowianej głowy


którą szyja ledwo
znosi
piękno w locie
nie jest tworem
wybrykiem natury


jestem widoczny
namacalny
praktyczny

skąd przyszedłem
z matczynego lona
życie to ból
pierwszego kroku



x x x x



szczęścia nie rozdają
po szczęście sięgaj
sam sobie żeś winien


bierz los

nie win nie doli
niedola kalectwem
bez podparcia

szczęście w miłości
naiwny ten
myśląc iz hojna
opiekuńcza
wszystko do czasu


wystrzeże zęby
ukąsi
oszalejesz
urojenia pewne



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: