być jak Maksymilian... lub Robespierre

author:  mars
5.0/5 | 5


odejście to niełatwa decyzja dla poety

w literaturze nie jest to całkiem legalne

pozwól więc ucałować twoje złote pióro

perseuszu składni lustrzanko grzechu

niech sztylet frazy do trzewi dociera

tam miejsce złożenia zarodka elegii

 

szybuj z niezaprzeczalną siłą kondora

w uszy oczodoły usta szczyty kaukazu

modlitwy synagog szelesty bibliotek

nawracaj rzeźnie na błękitną krew

 

zdalny obserwatorze swojego żywota

wychyń czasami z semantycznej rubieży

zapal kaganek potem już pochodnię

by w końcu pożoga zawładnęła słowem

rate




 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English