Amatorzy

author:  Radzikowski
5.0/5 | 1


szaruga
przebłyski słońca
babie lato
na pocieszenie

mówisz ciepło o jesieni
kiedy ja chłodno
spójrz poza ramy okien
liście zgniłe

w kolejce czeka
zacierając ręce
złośliwa pani
hu ha do wiosny

w góry
nie wybieram się
by w klifie nie zginąć
narty na dachach
amatorzy

x x x


spod serca matczynego
stamtąd jesteś
chciana
niechciana
tajemnica matki

wielu na świecie
chce poznać prawdę
choćby mroczną
za każdą cenę

kreda tablica
piszesz kartografem
mapę życia
zostawiając papilarne

psy węszą
demony przeszłości
na ołtarz kładą
w ofierze

x x x


biały gołąb
ptak bezbronny

jastrząb wypatrzy
za widoczny

hodowałem gołębie
wiem coś o tym

a i chmury
nie skryją

pokój przybiera
właśnie ten kolor
krew na piórach
której nie zetrzesz

bierność tyranów
gdzie białe gołębie
szkarłatna litera
na niebie

x x x

miłość
ściętą różą
w flakonie

wiem
iż zwiędnie
póki co
oczy nacieszę

płatki
na ławie
skończenie

pomimo
swoje czynię

krzewem owym
bo nic jedna róża

kiedy krzew
dać może
wiele

uśmiech serce
wszystko które tobą
witaj
w moim świecie


x x x

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating: