Zmienność

author:  Anna Szemiel
5.0/5 | 2


Już człowieka coraz częściej łapie refluks
I same narzucają się refleksje
Niebo sprzyja rozważaniom
Przepasane szarą wstęgą
Po śladzie cudu technicznego
A ja dziś taka rozmażona odfruwam
Skaczę i tańczę w obłokach
Nadir i zenit kłócą się ze sobą
Na horyzoncie ptak niebieski
Od ich krzyku wpadł w popłoch
Popędził w nicość zniknął
Po jakimś czasie
Dyspersja tańczącego światła
Zachęca mnie widmem do szukania skarbu
W postaci garnca złota
Dobranoc
Spadam na ziemię
Zmienna ja jak ta pogoda
Oj zmienna



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: