Nim..

author:  Ula eM
5.0/5 | 8


Umarli wszyscy.
Z dobrobytu, z nadmiaru honoru, z pychy.
A ja, nieświadoma, ja, która kochałam,
żyję,
i nie mogę zrozumieć, jak to się stało.
Marli, niczym kwiaty w listopadzie.

Jestem wolna.
Zwolniona od przysiąg i wiary,
wciąż trzymam w dłoniach niepotrzebne drobiazgi.
Wciąż nie wiem, jak żyją wolni ludzie,
tkwię przy drzewie wiedzy dobra i zła,
do którego mnie przywiązano.

Ale któregoś dnia
wtopię się w tłum,
porzucę imię,
twardo brzmiące przekleństwo.
Obie wojny światowe,
Piłsudskiego, druty obozów i głód w Ukrainie
porzucę.

Zanim stanę u progu światła.
Wrócę na rajskie łąki w dźwięku
zapomnianego wołania,
naga do głębi duszy, jak w dniu w którym się urodziłam.
Abym mogła
obejrzeć się bez żalu.

rate


Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.11.2022,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Przemawia, dotyka duszy...
My rating:  

My rating

My rating:  
06.11.2022,  Edward Cz

Opinia

Świetny wiersz.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English