CZYJŚ POSŁANIEC CICHY
CZYJŚ POSŁANIEC CICHY
Czas szeleści mi miarowo
szumi w głowie
i kołysze… tuż nad głową
tyka i umyka coraz ciszej
ciągle jest blisko…
za blisko
Najchętniej przystanąłby i znieruchomiał
wyrzekł swej natury
w półmroku z półświatła
lecz nie może
ów czyjś posłaniec cichy
nieśmiertelny
Nieuchwytny złodziej doskonały
zaborczy i głodny
bo zawarł pakt tajemny
na wieczność
z wiecznością
zjawiskiem niedokonanym
⊰Ҝற$⊱………………………………………… Samotnia - 27 października '22
Czas szeleści mi miarowo
szumi w głowie
i kołysze… tuż nad głową
tyka i umyka coraz ciszej
ciągle jest blisko…
za blisko
Najchętniej przystanąłby i znieruchomiał
wyrzekł swej natury
w półmroku z półświatła
lecz nie może
ów czyjś posłaniec cichy
nieśmiertelny
Nieuchwytny złodziej doskonały
zaborczy i głodny
bo zawarł pakt tajemny
na wieczność
z wiecznością
zjawiskiem niedokonanym
⊰Ҝற$⊱………………………………………… Samotnia - 27 października '22
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating