Taka choroba
Taka choroba
Ja mam ogromnie wielka wadę.
W uczuciach swoich jestem stały.
Wiem, że to raczej rzadki przypadek,
który mnie dopadł, gdy cię poznałem.
Pamiętam, to nie była jesień jeszcze,
Choć klony liśćmi sypały co dnia.
Pogoda w kratkę, słońce z deszczem.
Spytałaś wtedy, czy nie mam ognia?
Ja papierosa ci podpaliłem.
Ty rozpaliłaś moje uczucie.
Całą na siebie biorę winę,
za tę chorobę, co nie chce uciec.
Cyklicznie chodzę, do dwóch lekarzy.
Jeden od głowy, drugi od serca.
Każdy gdy spojrzy na mój pesel,
czoło pociera i bez ironii,
to miłość stwierdza.
Piotr Kocjan
25.19.2022
Ja mam ogromnie wielka wadę.
W uczuciach swoich jestem stały.
Wiem, że to raczej rzadki przypadek,
który mnie dopadł, gdy cię poznałem.
Pamiętam, to nie była jesień jeszcze,
Choć klony liśćmi sypały co dnia.
Pogoda w kratkę, słońce z deszczem.
Spytałaś wtedy, czy nie mam ognia?
Ja papierosa ci podpaliłem.
Ty rozpaliłaś moje uczucie.
Całą na siebie biorę winę,
za tę chorobę, co nie chce uciec.
Cyklicznie chodzę, do dwóch lekarzy.
Jeden od głowy, drugi od serca.
Każdy gdy spojrzy na mój pesel,
czoło pociera i bez ironii,
to miłość stwierdza.
Piotr Kocjan
25.19.2022
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating