Secesja

5.0/5 | 10


lecą ku nam prosto z nieba bardzo zwiewni aniołowie
aniołowie jak śnieg biali bo tak trzeba
żeby z nieba żeby biali

tak się sypią szumnie tłocznie gubią pióra srebrne włosy...

a ty w lustrze i przed lustrem misternego splatasz koka
a ty szyję smukłą giętką tak pochopnie odsłoniętą
stroisz w biały sznur korali

aniołowie srebrnobiali osiadają tuż nad ziemią

a ty tańczysz wpół objęta uśmiechnięta gibka zwiewna
biała suknia w srebrne kwiaty delikatne kruche wątłe
skrzy się w giętych ramach luster
i mętnieją źródła oczu i oddechom brak już tchu

aniołowie co to z nieba bardzo długą mieli drogę
niespokojnie gryzą wargi

wpół zemdlona otulona idziesz chwiejnie w jego dłoniach
połyskuje w smugach włosów
maluteńki srebrny motyl

aniołowie jak śnieg biali poblednieli
oczy dłońmi zasłaniali ...

w smukłe kwiaty biała pościel smukłe palce bose stopy
i ramiona tak rozrzutnie odsłonięte
a ty w lustrze i przed lustrem znów upinasz włosy w kok
i misternie uśmiechnięta nucisz
niedyskretnie drży twój głos



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
03.11.2022,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.10.2022,  Ula eM

My rating

My rating: