Czasem można...
Czasem można nie krzyczeć
Wystarczy płakać
Bo póki szkło się rozbija
To podobno na szczęście
Choć sama tego nie wiem
Czasem można nie płakać
I cebula wcale nie temu winna
Jak długo płaczesz
Choć nie powinnaś
Tak jakoś niewinnie wycierasz oczy
Nie spostrzeżesz się
A czarny kot wyskoczy
Choć raz mogłam przymrużyć oczy
Czasem można się uśmiechnąć
Wcale nie dla poklasku
Raczej dla świętego spokoju
Raczej dla siebie samego
I już mi przeleciało kolejne rozdanie
Choć raz mogłam się nie spóźnić
A tu na żale za późno
Żałować może i chciałabym
Lecz czemu robić to na próżno
Wystarczy płakać
Bo póki szkło się rozbija
To podobno na szczęście
Choć sama tego nie wiem
Czasem można nie płakać
I cebula wcale nie temu winna
Jak długo płaczesz
Choć nie powinnaś
Tak jakoś niewinnie wycierasz oczy
Nie spostrzeżesz się
A czarny kot wyskoczy
Choć raz mogłam przymrużyć oczy
Czasem można się uśmiechnąć
Wcale nie dla poklasku
Raczej dla świętego spokoju
Raczej dla siebie samego
I już mi przeleciało kolejne rozdanie
Choć raz mogłam się nie spóźnić
A tu na żale za późno
Żałować może i chciałabym
Lecz czemu robić to na próżno
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating