BAŁWAN I DRZEWO
Spytało bałwana drzewo w środku zimy
zmarznięte i pozbawione wszystkich liści
-czemu tutaj nadzy bez sensu stoimy
-czy to jest stycznia wina czy z nienawiści
-popatrz…odleciały ptaki tak radosne
Bałwan odparł:- ja nie robię tu za wróża
-ale wrócisz znowu zielone na wiosnę
-a po mnie zostanie jedynie kałuża
-która wyparuje w wiosennym już słońcu
-i może powrócę lecz wiosennym deszczem
-ty się martwisz i myślisz jak o swym końcu…
-niedługo ptaki wrócą
………………………………………………………………….
Czego chcieć jeszcze?
zmarznięte i pozbawione wszystkich liści
-czemu tutaj nadzy bez sensu stoimy
-czy to jest stycznia wina czy z nienawiści
-popatrz…odleciały ptaki tak radosne
Bałwan odparł:- ja nie robię tu za wróża
-ale wrócisz znowu zielone na wiosnę
-a po mnie zostanie jedynie kałuża
-która wyparuje w wiosennym już słońcu
-i może powrócę lecz wiosennym deszczem
-ty się martwisz i myślisz jak o swym końcu…
-niedługo ptaki wrócą
………………………………………………………………….
Czego chcieć jeszcze?
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating