Mocni w duchu
Krępujesz się promieni słońca, ach powiedzą:
zataczasz koło nad domostwem – między narodami
lepisz gniazdo nad rzeką kołysana Nową Falą – wielkie rzeczy
zastygasz w Poczdamie serc – Pan uczynił
żadnej Stolicy Mądrości nie wymyślono…
Dano nam pątniczą drogę w kierunku gwiazd – –
Odkąd nagana życia podcięła woskowe skrzydła
Albatrosom żaden port nie jest ni przystanią
twe ramiona mym mostem zwodzonym, uda potem?
uśmiech karminowy dano ci – i tysiąc dni
na publiczny rozrachunek tego weta oddechów,
Przyczyno Radości wolę cię posiąść bardziej
niż srebro, niż złoto – pociecho migrantów ulegasz pełni.
Nie gładź już mych grzechów swym rozgromem!
To, co ocalało – moje, a nów zdradza kolejny przypływ
zataczasz koło nad domostwem – między narodami
lepisz gniazdo nad rzeką kołysana Nową Falą – wielkie rzeczy
zastygasz w Poczdamie serc – Pan uczynił
żadnej Stolicy Mądrości nie wymyślono…
Dano nam pątniczą drogę w kierunku gwiazd – –
Odkąd nagana życia podcięła woskowe skrzydła
Albatrosom żaden port nie jest ni przystanią
twe ramiona mym mostem zwodzonym, uda potem?
uśmiech karminowy dano ci – i tysiąc dni
na publiczny rozrachunek tego weta oddechów,
Przyczyno Radości wolę cię posiąść bardziej
niż srebro, niż złoto – pociecho migrantów ulegasz pełni.
Nie gładź już mych grzechów swym rozgromem!
To, co ocalało – moje, a nów zdradza kolejny przypływ
My rating
My rating
My rating
My rating