PRZYJACIELE MOI MALI
PRZYJACIELE MOI MALI
W naglonym bo lubianym
nawet przez mrok
Księżyca przeźroczu blasku
złotolitym
wśród konarów drzew
leśnej gęstwiny
chwil niewiele przed północą
rumieni na nieba skraju
daleki, spokojny i wieszczy
połyskuje atłasowo
gwiazd srebrzysty śpiew
Z wszechświata głębi niezmierzonej
miarą czasu innego niż mój
wsłuchuję się weń
u stawu mej Samotni
w zachwycie dzikim
gdzie wokół w nim rozkochani
w mchu u stóp
przyjaciele moi mali
świerszcze i świetliki
na świt wespół jak co noc
będą czekali
⊰Ҝற$⊱……………………………………………… Samotnia - 29 września '22
W naglonym bo lubianym
nawet przez mrok
Księżyca przeźroczu blasku
złotolitym
wśród konarów drzew
leśnej gęstwiny
chwil niewiele przed północą
rumieni na nieba skraju
daleki, spokojny i wieszczy
połyskuje atłasowo
gwiazd srebrzysty śpiew
Z wszechświata głębi niezmierzonej
miarą czasu innego niż mój
wsłuchuję się weń
u stawu mej Samotni
w zachwycie dzikim
gdzie wokół w nim rozkochani
w mchu u stóp
przyjaciele moi mali
świerszcze i świetliki
na świt wespół jak co noc
będą czekali
⊰Ҝற$⊱……………………………………………… Samotnia - 29 września '22
My rating
My rating
My rating
My rating