W ROZMARZONYM NOKTURNIE… | version: 13.07.2016 09:31
W ROZMARZONYM NOKTURNIE…
Ile słów tęczowych ma wieczór majowy
Odgłosów w palecie miłosnych odcieni
Nie wygasa śpiesznie, do snu się nie składa
W jaśminach… akacjach
Czereśniowych sadach
Księżyc wysrebrzając plejad włosy splata
Niesie skądś puchacza puch uchu miarowy
Niczym w rozmarzonym nokturnie nadziei…
Za jeziorem chmurność śmiechem się zanosi
Z karawany maków… świerszczy jegomości
To nadciąga lato marzeń kwietnym haftem
Wtopionym w majestat
Natury szczodrości
Od promieni świtu aż po zmierzch płomieni
W nadzwyczajnie złotej Słońca zwyczajności
Niczym w rozmarzonym nokturnie nadziei…
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 1O lipca '16
Ile słów tęczowych ma wieczór majowy
Odgłosów w palecie miłosnych odcieni
Nie wygasa śpiesznie, do snu się nie składa
W jaśminach… akacjach
Czereśniowych sadach
Księżyc wysrebrzając plejad włosy splata
Niesie skądś puchacza puch uchu miarowy
Niczym w rozmarzonym nokturnie nadziei…
Za jeziorem chmurność śmiechem się zanosi
Z karawany maków… świerszczy jegomości
To nadciąga lato marzeń kwietnym haftem
Wtopionym w majestat
Natury szczodrości
Od promieni świtu aż po zmierzch płomieni
W nadzwyczajnie złotej Słońca zwyczajności
Niczym w rozmarzonym nokturnie nadziei…
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń 1O lipca '16
Poem versions
- 9.11.2023 18:34
- 13.07.2016 09:31
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating