EL 'DIABLO MARAKASY | version: 7.08.2022 15:27
EL 'DIABLO MARAKASY
Unoszą się na morzu srebrno szare stożki
gotując Hefajstosa potrawy z owoców czasu
zaklęte w lawy kamiennych jęzorów wehikuł
kuchni piekielnej siedmiu piękności
w hukach, pomrukach lawowych konfitur
odgłosach szkaradnych el 'diablo marakasów
orkiestry podziemi nokturnów oszalałych ze złości
gdzie każdy przypływ morza wpływa na upływ czasu
Tu u źródeł piekieł wśród igraszek czartów liparyjskich
cicho jeszcze szumią pinie na spłowiałych skałach
przyjaciel zmroku… cień błogi klify eolskie ogarnia
by zapaść się w ziemię, gdzie rodzą się diamenty
i płodzić z umęczoną w spękanych widokach prekambryjskich
drżeniem… po tysiąckroć
w niepokoju już niepierwszym, jeszcze nieostatnim
Siedzę w silencium obok… i jak obłok tak też mijam
niedopitą filiżankę pysznej mocca Italianki
stygnąc z wolna zda mi się dopijam…
pustoszeje ze wzruszeń dryfująca kawiarnia
przy Via Giuseppe Tomasi Di Lampedusa
już ostatni jak toast łyk małej czarnej Włoszki
sympatica solo ragazza… e'scusa
odpływa do przyziemnych spraw potok ciał mi obcych
a łyk smakuje słodko złudnie… choć piołunem gorzki
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………… Syrakuzy - 9 czerwca '13
Unoszą się na morzu srebrno szare stożki
gotując Hefajstosa potrawy z owoców czasu
zaklęte w lawy kamiennych jęzorów wehikuł
kuchni piekielnej siedmiu piękności
w hukach, pomrukach lawowych konfitur
odgłosach szkaradnych el 'diablo marakasów
orkiestry podziemi nokturnów oszalałych ze złości
gdzie każdy przypływ morza wpływa na upływ czasu
Tu u źródeł piekieł wśród igraszek czartów liparyjskich
cicho jeszcze szumią pinie na spłowiałych skałach
przyjaciel zmroku… cień błogi klify eolskie ogarnia
by zapaść się w ziemię, gdzie rodzą się diamenty
i płodzić z umęczoną w spękanych widokach prekambryjskich
drżeniem… po tysiąckroć
w niepokoju już niepierwszym, jeszcze nieostatnim
Siedzę w silencium obok… i jak obłok tak też mijam
niedopitą filiżankę pysznej mocca Italianki
stygnąc z wolna zda mi się dopijam…
pustoszeje ze wzruszeń dryfująca kawiarnia
przy Via Giuseppe Tomasi Di Lampedusa
już ostatni jak toast łyk małej czarnej Włoszki
sympatica solo ragazza… e'scusa
odpływa do przyziemnych spraw potok ciał mi obcych
a łyk smakuje słodko złudnie… choć piołunem gorzki
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………… Syrakuzy - 9 czerwca '13
Poem versions
- 8.08.2022 12:28
- 7.08.2022 15:27
- 7.08.2022 15:27
- 18.06.2013 11:17
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating