W poszukiwaniu straconych słów | version: 31.07.2020 08:58
Słowo umiera niezauważenie.
Jeszcze wczoraj było,
śmiało się,
błyszczało w słońcu,
a teraz tylko blizna.
Jeden kolor świata zgasł.
Nie, żeby jakaś wielka idea,
- promyk,
maleńki fragment uśmiechu.
Ból zabija słowa
i najczęściej znikają razem z bólem.
Trwa cierpienie,
ale nienazwane,
bezimienne,
w palcach, może w sercu.
Dostaje numer, chemia wyrównuje rytm
w sali tortur.
Wtedy trzeba iść do wielkiego Guru
aż na dach świata,
on wie.
Albo szuać prostych ludzi
którzy wciąż istnieją,
ale daleko,
daleko,
i nie wiedzą, że świat umiera.
A może więdzą i kochają
go
prawdziwą miłością
i
wiedzą
jak uratować słowa
od śmierci.
Jeszcze wczoraj było,
śmiało się,
błyszczało w słońcu,
a teraz tylko blizna.
Jeden kolor świata zgasł.
Nie, żeby jakaś wielka idea,
- promyk,
maleńki fragment uśmiechu.
Ból zabija słowa
i najczęściej znikają razem z bólem.
Trwa cierpienie,
ale nienazwane,
bezimienne,
w palcach, może w sercu.
Dostaje numer, chemia wyrównuje rytm
w sali tortur.
Wtedy trzeba iść do wielkiego Guru
aż na dach świata,
on wie.
Albo szuać prostych ludzi
którzy wciąż istnieją,
ale daleko,
daleko,
i nie wiedzą, że świat umiera.
A może więdzą i kochają
go
prawdziwą miłością
i
wiedzą
jak uratować słowa
od śmierci.
Poem versions
- 31.07.2020 09:58
- 31.07.2020 09:30
- 31.07.2020 09:19
- 31.07.2020 09:15
- 31.07.2020 09:09
- 31.07.2020 08:58
My rating
My rating
My rating
My rating