Dobra nocka | version: 6.06.2019 16:50
Jaśminem się czerwiec zaczyna
i sny mam wtedy jaśminowe.
Wieczorami kołyszę pół omdlały dzień,
moje nieszpory czerwcowe.
Księżyc jak silny narkotyk,
odbiera mi całą moc.
I jeszcze, żeby był jaśminowy
i nie odchodził, przez całą noc.
Słowik mnie niepokoił,
ta jego o szczęściu muzyka.
Zamilkł kiedyś i już go nie słyszę.
Kot - udusił słowika.
Samo się dzieje - i jaśmin,
i kot mruczący pacierze.
A słowik ? Wraca do mnie milczący
zaplątanym we snach nietoperzem.
i sny mam wtedy jaśminowe.
Wieczorami kołyszę pół omdlały dzień,
moje nieszpory czerwcowe.
Księżyc jak silny narkotyk,
odbiera mi całą moc.
I jeszcze, żeby był jaśminowy
i nie odchodził, przez całą noc.
Słowik mnie niepokoił,
ta jego o szczęściu muzyka.
Zamilkł kiedyś i już go nie słyszę.
Kot - udusił słowika.
Samo się dzieje - i jaśmin,
i kot mruczący pacierze.
A słowik ? Wraca do mnie milczący
zaplątanym we snach nietoperzem.
Poem versions
- 1.07.2019 21:56
- 6.06.2019 16:50
- 6.06.2019 15:16
- 6.06.2019 14:53
- 6.06.2019 14:45
- 6.06.2019 14:35
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating