. | version: 2.04.2019 11:33
"Pani ma w sobie coś z żołnierza,
a ja się na tym znam"
Cóż, matka polka jestem,
życiowe przeszkolenie mam.
Już armię klonów wyszkoliłam,
z marszu, przecież powołana.
Baczność, spocząć choć na chwilę.
I wszystko umiem lepiej sama.
O, niech się łezka wam zakręci
w oku, pośród kurzych łapek.
Nie ma już dzisiaj takich kobiet.
Opadły łuski, nie ma klapek.
Ale zasada nie przepadła,
nie godzą się dziewczyny z losem.
I choć nie mają przeszkolenia
każda jest sprawnym komandosem.
A sułtan złoty? Kapci domowych pan?
Na taką woltę oburzony
chociaż modelkę upolował
tęskni do tłustej, ciepłej żony.
a ja się na tym znam"
Cóż, matka polka jestem,
życiowe przeszkolenie mam.
Już armię klonów wyszkoliłam,
z marszu, przecież powołana.
Baczność, spocząć choć na chwilę.
I wszystko umiem lepiej sama.
O, niech się łezka wam zakręci
w oku, pośród kurzych łapek.
Nie ma już dzisiaj takich kobiet.
Opadły łuski, nie ma klapek.
Ale zasada nie przepadła,
nie godzą się dziewczyny z losem.
I choć nie mają przeszkolenia
każda jest sprawnym komandosem.
A sułtan złoty? Kapci domowych pan?
Na taką woltę oburzony
chociaż modelkę upolował
tęskni do tłustej, ciepłej żony.
Poem versions
- 2.04.2019 11:36
- 2.04.2019 11:33
COMMENTS
ADD COMMENT