Czystych oddechów | version: 23.01.2014 01:11

5.0/5 | 6


Obracam głową, chcą złapać się na twoją orbitę.
Lekki ruch w inną stronę wystarczył, by wszystko zaczęło kręcić się w złym kierunku.
By uczucia były szybkie i płytkie.
Śmiech bez swobody, a oczy w stale zamyślonej pozycji.

Namiastka snu w bezsenności marzeń.
Ty śpiewasz w mojej piosence refren.
Przeklęte zakochanie, mimo że upragnione, utęsknione i wyczekane.
Jak szybko złamałeś mi serce, a ja tobie.
To dobrze, dziś już wiemy…
Co teraz zrobisz dla mnie?
Odpuścisz jak dumny głupiec, pewnie.

Chciałabym zniszczyć z tobą doszczętnie wszystko co mamy.
Zmierzmy się ze sobą.
Rozedrę twoje koszule, przerwiesz moje naszyjniki, stłuczemy perfumy, wazony, lampy…
Podpalimy nasz dywan i poduszki…
Zdepczemy siebie na zdjęciach podsuwając po ogień.
W dymie szukając swoich czystych oddechów.

Wybiegając przed dom zgodnie za rękę.
Tak zacząć od nowa leżąc obok siebie na podjeździe przed domem.
Z tego wszystkiego ocalałym samochodem pojechać po pierwsze wspólne jedzenie.
Myślisz, że budując wszystko jeszcze raz nie zbudujemy dwóch oddzielnych przestrzeni?

rate


Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  
31.01.2014,  Czesiek

My rating

My rating:  
23.01.2014,  antrophe

My rating

My rating:  
23.01.2014,  Renata Cygan

My rating

My rating:  
23.01.2014,  A.L.

Moja ocena

Całkiem fajny ten las. Ale przy przedzieraniu się,nadal konieczna jest maczeta.
My rating:  

My rating

My rating:  
23.01.2014,  mroźny

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
English