Gwałtownych zgód | version: 5.01.2013 16:56

5.0/5 | 5


Czy wyprzesz się dla nas toksycznej dumy?
Podczas gdy obłuda pieści nasz rozsądek
wraz z całą kompanią tchórzowskich adoratorów
podbija nasze szare komórki.
Żadnej chwili sztywne wypełnienie
nie zastąpi mi Ciebie
w niej realny
ale oprószony magicznym pyłem.
Indukuje on na mnie.
Zupełnie sam, z własnej inicjatywy.
Cząsteczki osiadają na mnie.
Jestem dla Ciebie tym samym?
Dalej idziemy nie strzepując z siebie ani cząsteczki.
Pozujemy codziennie
i zmieniamy zestawy ubrań, tło i make up.
Jednak oczy utkwione bez wyrazu
na każdym ujęciu jednolicie rozproszone
między nadzieje a otchłań.
Żądają od nas blasku lub łez.
Nie potrafimy.
Naturalne, wyłącznie ze scaloną więzią naszą.
Szybko mrugamy,
nienaturalnie szeroko otwieramy,
opuszczamy powieki.
Przed wszystkimi
oni nie są naszych spojrzeń odbiorcami.
Nie reagujemy na romanse, przez które pędzimy
do niejasnych wspólnych wspomnień.
Pokojowych kłótni,
gwałtownych zgód.

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: