na brązowych krawędziach Babciu

5.0/5 | 5


od czasu do czasu spotykamy się
na krawędziach brązowych myśli

to przez kolor oczu mam takie jak Ty
lubię kutię i smak czereśni z ogrodu
zjadam bez mrugnięcia okiem
wiśnie z pestkami w cieniu drzewa

uśmiecham się do Ciebie
bo wiem że tyle krwi Twojej
w moim krwiobiegu sięgam dna
kieszeni szarego fartucha

pachnie jabłkami w całym domu
wtedy wędruję w zieloność łąki
łapię motyle rozplatam warkocz
by poddać się podmuchom wiatru

szumią trawy opowieści o narodzinach
życiu twardym jak kamienie
i uśmiechu który pamiętam
bo tak rzadko się pojawiał

gdy był świat nagle nabierał barw
tych przejasnych jak dziś
gdy znów spotykamy się
na krawędzi brązowych myśli



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: