Na własność
Na wietrze codzienności
pomiędzy w szparze
cichych westchnień
czekasz jutra jesieni
barwnych pejzaży uczuć
Znowu przyszła jesień
tęsknotą zamglonych
miraży sercowych drgań
czekasz zapłonu iskier
bez skojarzeń osób drugich
Codzienność wietrzna
jak rysa na twarzy
każdy ją widzi oprócz
ciebie bo ty niczego
nie chcesz już mieć
pomiędzy w szparze
cichych westchnień
czekasz jutra jesieni
barwnych pejzaży uczuć
Znowu przyszła jesień
tęsknotą zamglonych
miraży sercowych drgań
czekasz zapłonu iskier
bez skojarzeń osób drugich
Codzienność wietrzna
jak rysa na twarzy
każdy ją widzi oprócz
ciebie bo ty niczego
nie chcesz już mieć
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena