Bez tytułu

5.0/5 | 2


Gwiazdka straciła blask
mrok z każdej strony
wystawiał nos
zgrzytało każde słowo
zimne nogi w zimnych butach
stąpały ciężko
a jeszcze przed chwilą
ciepłe były nogi
lekkie kroki.
Sweter nie ogrzewa
chociaż z owczej wełny
zamarzło łóżko bywało gorące
kołdra na nim z gęsiego puchu
ta sama co przed rokiem
a teraz taka zimna
straciła ciepło jak gwiazdka blask.
Żarówka pod sufitem
też ciemniej świeci
jakoś inaczej jest wokół.
Rozchodzą się życia drogi
zgrzytanie zębami
nie pomoże.
Rozlało się mleko.
Zagubił się
w gmatwaninie lawiny słów
spóźniony żal za grzechy
być może tylko zaniedbania.
Rozbił się wazon pełen
niezapominajek
piękne były i one
i wazon niczego sobie
ale woda się rozlała
i można ją tylko mopem
zebrać i wykręcić nad wiadrem
niech spłynie kanałem.
Nie da się pogłaskać wody
zebrać do ręki
i ponownie do flakonu wlać.
Ogarek też zgasł.

Kraków 08/2018

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: