na sznurku tęsknot

5.0/5 | 10


skazana na ciszę
nie pragnę zysku
noszę w sobie
nadmiar

bogactwo miłości
ciężar przeklęty i smutek
róży pomiętej w fałdach pościeli
płonącej niegdyś czerwienią
pod czarnym parasolem nocy

dziś już tylko tkliwość
wtulona w zapach
rozlana w żyłach
spogląda
wstecz
lecz
palce...

palce
wciąż krwawią
próbując wyłuskać kolce
wrosłe w napięty mięsień ciała...

a stopy

stopy tańczą we mgle -
ich szelest jest wielki
na obcej ziemi


Yvonne Maria Nowa, 11 października 2016



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

jednak, czytam to pomijając co nieco:


skazana na ciszę
nie pragnę zysku
noszę w sobie
nadmiar

bogactwo miłości
ciężar przeklęty i smutek
róży pomiętej w fałdach pościeli

dziś już tylko tkliwość
wtulona w zapach
rozlana w żyłach
spogląda wstecz

palce wciąż krwawią
próbując wyłuskać kolce
wrosłe w napięty mięsień ciała

stopy tańczą we mgle
na obcej ziemi

***
'płonącej niegdyś czerwienią
pod czarnym parasolem nocy'

z Twojego zapisu, wnioskuję, że to pościel, a nie róża płonęła kiedyś czerwienią. więc, albo coś zmień, albo usuń.
ten czarny parasol zostawiłabym na czarny protest. tu, w wierszu - zbędny i wrażenia nie robi.

'ich szelest jest wielki'
'szelest' nie może być wielki. nie istnieje coś takiego.

pozdrawiam :)
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@ Marek Porąbka

Dziękuję Marku :)

Moja ocena

Ładne otwarcie.

Moja ocena: