Nie lubię poniedziałków
Poniedziałek. Mam kaca. Głowa łupie. Pulsuję.
Zegar bębni, by znów mnie upodlić.
Skrzydła smętnie zwisają, nie nastroszę więc piórek.
Zbieram siły, by od dna się odbić.
Świt się krząta, ja więdnę. Znów nie spałam. Czas goni.
Ty przeciągasz się w ciepłej pościeli.
Deszcz zacina. Kos przysiadł na zmurszałym balkonie,
wypatrując słonecznej niedzieli.
Nowe spodnie mnie piją, wokół zgniłe powietrze,
ty śpisz dalej, wśród sennych bełkotań.
Życie blednie z dnia na dzień, tracąc barwy na wietrze
i wycieka jak woda z rzeszota.
RC 17.06.2016
Zegar bębni, by znów mnie upodlić.
Skrzydła smętnie zwisają, nie nastroszę więc piórek.
Zbieram siły, by od dna się odbić.
Świt się krząta, ja więdnę. Znów nie spałam. Czas goni.
Ty przeciągasz się w ciepłej pościeli.
Deszcz zacina. Kos przysiadł na zmurszałym balkonie,
wypatrując słonecznej niedzieli.
Nowe spodnie mnie piją, wokół zgniłe powietrze,
ty śpisz dalej, wśród sennych bełkotań.
Życie blednie z dnia na dzień, tracąc barwy na wietrze
i wycieka jak woda z rzeszota.
RC 17.06.2016
Moja ocena
@ jacek bogdan
Pozdrawiam :)Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Za rytmikę (strofa Mickiewiczowska, znana z "Trzech Budrysów", a wiele, wiele lat później także z "Łowów na Snarka" Barańczaka).Moja ocena