pod powieką

autor:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 13


złamany ząb czasu
pomarszczonych dni
tępego pazura dotyk
szorstka chropowatość
nachalnych dopiero co lat

czy pozostaje tym niespełnionym
tylko ta naiwnie zgryźliwa złość
trawiąca jedynie burczące jelita
radością cudzego nieszczęścia
zakrapiana sowitym trunkiem

kalejdoskop przegapionych szans
zlane w kolorach obrazy
a tylko jeszcze strach przed śmiercią
dogorywając we własnym cieniu
tuli do piersi skromną nadzieję
o wzglądnie lekką poprawę
choćby od niechcenia

ciągnąc mnie za rękę
wyprowadzasz na słońce
twój pot perląc się na skroni
gasi kropelkami moje pragnienie



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: