Bywam trubadurem
Mnie się umarli nie śnią. Ja ich nie zwołuję.
Niech miękko wiszą w chmurach, lub tam, gdzie im dobrze.
Czasem w bezsenne noce bywam trubadurem,
opiewającym tego, co był tu, nim odszedł.
Choć nie chcę śnić, są ze mną - zwyczajnie, na jawie,
tak jednokierunkowo; przez smutek do łzawień.
Mnie się umarli nie śnią, bo po co sny dręczyć?
Pustka zostanie pustką (choćbyś chciał zasklepić).
Niczym jej nie wypełnisz, bo nitką pajęczą
nie da się pocerować pękniętej sztachety.
RC 4.11.15
Niech miękko wiszą w chmurach, lub tam, gdzie im dobrze.
Czasem w bezsenne noce bywam trubadurem,
opiewającym tego, co był tu, nim odszedł.
Choć nie chcę śnić, są ze mną - zwyczajnie, na jawie,
tak jednokierunkowo; przez smutek do łzawień.
Mnie się umarli nie śnią, bo po co sny dręczyć?
Pustka zostanie pustką (choćbyś chciał zasklepić).
Niczym jej nie wypełnisz, bo nitką pajęczą
nie da się pocerować pękniętej sztachety.
RC 4.11.15
Moja ocena
Moja ocena
pięknie:-)Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
@ jacek bogdan
Bardzo dziekuje i pozdrawiam :)@ Marek Porąbka
Dzieki Marku :)Pozdrawiam jesiennie :)
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Biorę do ulubionych, żeby nie zapomnieć tej zjawiskowej metafory o cerowaniu sztachety nicią pajęczą. Każdy, każdy Poeta zazdrościłby Pani tej metafory!Moja ocena
Bywam trubadurem czyli wiersz bardzo listopadowy.I niech miękko wiszą w chmurach; to się bardzo podoba.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena