znów

autor:  Malwina
5.0/5 | 10


pozrywane nitki snu, tarmoszone
do oporu niepokojem, odebrany
bezsenności spokój, niezbędny,
by stawić czoło kolejnemu dniu

jak zwykle świta, a umysł udręczony
nocą, bardziej niż obfitymi taranami dnia

kawałki potłuczonego lustra
bezkrwawo ranią, a najbardziej z jego
rewersu, te urastają do niewyobrażalnych
rozmiarów, jak powiększające szkło

zza firanki zapowiedź dobrego dnia
kołderka mgły szczelnie otula słońce

omam wzrokowy, nie oznaka radości
jaką niesie jego blask, promień takiego
światła ma zawsze cień, od którego
nie sposób się uwolnić







(pisany pod obraz Z. Beksińskiego)



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@ TiAmo

sama się uśmiałam, ręka robiła co innego...niż chciałam...hahah

Pozdrawiam serdecznie :))

Moja ocena

Moja ocena:  

@ Malwina

Uśmiałam się Malwino z tego "przysięgam nie piłam";)
Sugeruję byś się nie przejmowała.
To pierdoła.Nie raz prawie zrobiłam tak samo,i też na trzeźwo;)

Pozdrawiam serdecznie:)



Moja ocena

Moja ocena:  

@ Marku

bardzo dziękuję, próbuję pod obrazy....prapremiery

Moja ocena

przysięgam nie piłam.....o rany dałam sobie sama gwiazdki:(
tłumaczę to tylko zmęczeniem, bo jest 23:45
głupio się czuję .......
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

No pięknie.
Nawet bez obrazu.
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: