Dotknąć zapachu maciejki

autor:  Renata Cygan
5.0/5 | 9


melodia cudnie zaczęta
brązowozłotym G-durem
i dźwięki jak panny sznurem
łaskoczą w sercu i w piętach
łasząc się miękko i czule
na mostach i na zakrętach
pośród bezsennych zamuleń

melodia gorzko się ścieli
tasując wtorki zranione
gdy twoje imię jest słone
słodzą je biali anieli
jazgoczą nuty zmęczone
w kolorach płonnych nadziei
diabeł zamiata ogonem

przestrzeń zamyka kwadraty
piątki smakują jak mięta
ja w tych kwadratach zamknięta
przemycam siebie na raty
i triumfalnie ocknięta
przyzywam drzewa i kwiaty
tonąc w gorących akcentach

ciułam minuty kradzione
(my w nich pogodni i piękni)
czuję wciąż miękkość twej ręki
nagle rozkwitam i płonę
barwy mieszają się z dźwiękiem
znów chcę przez łzy zakurzone
dotknąć zapachu maciejki

RC 27.08.15

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Tak jak Tomka, zachwyt pierwotny.
Moja ocena:  

Moja ocena

Pięknie, pięknie:-)
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: