Wieczorny sad

autor:  Renata Cygan
5.0/5 | 9


Wieczorny sad

Niewielka dłoń w większej - pasuje jak ulał
na oknie firanki, za nimi śpi sad
co zwykle na wiosnę się całkiem rozczula
i brzęczy pszczołami i śpi tak od lat

na stole serweta a na niej szarlotka
a sad ciągle brzęczy i pachnie i śni
te dłonie przy stole próbują się spotkać
aż świeca w świeczniku wśród spotkań tych drży

za drzwiami białymi mknie droga splątana
a tutaj konwalie muzyka i ty
i święte spokoje zaklęte w firanach
sad słodko brzęczący światełko i sny

źrenice wpatrzone w źrenice nad stołem
a płomień pełgając maluje w nich błysk
aż wiersze się piszą tryskając humorem
wiatr niesie wersety znad stawów i rżysk

niewielka dłoń w większej - pasuje jak ulał
w bielonym pokoju pachnącym jak len
sad szumi kantaty a pszczoły śnią w ulach
mrok tonie w księżycu co blaskiem rozczula
tam w świecie spisują najnowszy postulat
gdzieś życie się kończy ktoś rodzi się w bólach
tu ramię (to silne) tak pięknie przytula
a sen się układa w oddechach wśród lśnień

RC June 2015

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

To wymaga analizy;
Jak się takie ładne lęgnie.
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: