W czasie

5.0/5 | 6


W listopadowy wtorek
pejzaże ociekają szarością
a my usiłujemy trzymać się mocno
jak ostatnie liście na zimowej jabłonce

Snuję się po czterech kątach
mojej samotności
każdy cień tęsknoty jest inny
anemiczny zagubiony bezdomny
rozkład dnia skopiowany od poprzedniego

w głuszy moich zwiędłych myśli
czas wykreślił ze słownika marzeń
kolor błękitu
więc nie dziw się że szarość w twe progi
jak błoto wnoszę

jutro pójdę do wiosennego sadu
i garść poziomek Ci przyniosę
z odpryskiem uśmiechu



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

zachwycił mnie każdą zwrotką, dopisuję do ulubionych, wszystko w nim ujmuje i porównania i aktualność języka - rozkład dnia skopiowany od poprzedniego - cymes
Moja ocena: