wiosną mogę pisać wiersze
liście przyczajone szykują się do skoku
stokrotki płyną na obłoku
fiołki nastolatki wychodzą na ulice
pachną im sukienki w bratki
deszcz z parasolem
płacze że nogi bolą
tak chodzić od okna do okna
a w każdym oknie ludzie jak kruki
czekają nie wiadomo na co
zapraszam słońce
-wpadnij do mnie moje złote
mam ochotę na słoneczność
i na ciebie
żaba wylazła ze studni
ludzie przyszła wiosna
czas na kumkanie w zaroślach
niech no tylko zaświeci nam lato
jak przedtem
stokrotki płyną na obłoku
fiołki nastolatki wychodzą na ulice
pachną im sukienki w bratki
deszcz z parasolem
płacze że nogi bolą
tak chodzić od okna do okna
a w każdym oknie ludzie jak kruki
czekają nie wiadomo na co
zapraszam słońce
-wpadnij do mnie moje złote
mam ochotę na słoneczność
i na ciebie
żaba wylazła ze studni
ludzie przyszła wiosna
czas na kumkanie w zaroślach
niech no tylko zaświeci nam lato
jak przedtem
Wersje wiersza
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena