Wrzosowy nokturn

5.0/5 | 12


„układam kolejne przedświty
na przedłużone zdania“

Rzadko siadam z Chopinem przy fortepianie.
Zawsze byłam niecierpliwa, męczyła ilość nut
Do ćwiczeń wybierałam krótkie zdania.
Wtedy zostawało dużo czasu na zbieranie.

Drzewa, jeziora i fale w kolorowych kamieniach.
Kilka pozostało, przekładam z dłoni do dłoni.
Twarze, rozmowy. Wybrzmiały, nie pamiętam
tych którzy lepiej ode mnie grali swoje koncerty.

Bez specjalnej wejściówki podążyli tam
gdzie ogromne pola wrzosowe. Wiatr kołysze
milczenie i uśmiechy, pod palcami cichną.

Cierpliwie układam kolejne przedświty.
odpisuję na listy. Mniej mówię, więcej słucham.
W lesie to wychodzi najlepiej i też rosną wrzosy.
Dzięki nim wracają. Potem łatwiej nawet coś zagrać.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: