Wyjątkowo długi sierpień
Świat się pozmieniał. Szklane budynki
Jeden za drugim rosną jak grzyby.
Centra handlowe - nie dawne rynki,
Internetowe światy na niby,
W nich- my samotni przy komputerach
Głęboki fotel, słuchawki w uszach,
Rozmowa płytka, coraz mniej szczera,
I gdzieś zgubiona wrażliwa dusza...
Ale głęboko gdzieś w sercach ludzi
Są ciche dworki, brukowe drogi,
Dzban zimnej wody, co w upał studzi,
Drewniane cerkwie, te synagogi...
Sklep kolonialny, imbir na ladzie,
Pocztówka z Wilna, kartka ze Lwowa...
Ułan, co się z dziewczyną w sadzie
Z namiętnościami swoimi chowa,
Dziadek na ganku siedzi spokojny,
A wnuki chodzą gdzieś po czereśniach,
Tak jakby nigdy nie było wojny.
Tak jakby nigdy nie było Września.
Piekary Śląskie, wrzesień 2012 r.
Jeden za drugim rosną jak grzyby.
Centra handlowe - nie dawne rynki,
Internetowe światy na niby,
W nich- my samotni przy komputerach
Głęboki fotel, słuchawki w uszach,
Rozmowa płytka, coraz mniej szczera,
I gdzieś zgubiona wrażliwa dusza...
Ale głęboko gdzieś w sercach ludzi
Są ciche dworki, brukowe drogi,
Dzban zimnej wody, co w upał studzi,
Drewniane cerkwie, te synagogi...
Sklep kolonialny, imbir na ladzie,
Pocztówka z Wilna, kartka ze Lwowa...
Ułan, co się z dziewczyną w sadzie
Z namiętnościami swoimi chowa,
Dziadek na ganku siedzi spokojny,
A wnuki chodzą gdzieś po czereśniach,
Tak jakby nigdy nie było wojny.
Tak jakby nigdy nie było Września.
Piekary Śląskie, wrzesień 2012 r.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
@
bardzo mi się podoba,,cała prawda o nasMoja ocena
Moja ocena
Moja ocena