sobiegwizd

autor:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 3


na ramieniu mam diabełka
przebranego za aniołka
trzyma lutnię w ręcach
na niej cukierkowo brzdąka
grając mi na nerwach
robi cyrk na kółkach

horyzonty mi poszerza prawi
perspektywą nazywając
mój widnokrąg płochy zając
daje kitę jak potrafi

- widzisz diable lokowaty
muzykując nic nie wskórasz
starym uparciuchem jestem
twojego zachodu więc nie warty -

ucichł wreszcie prześladowca
w głowie błoga cisza się rozlała
upojony sobą na bardzo wesoło
cicho gwizdać rozpocząłem
melodyjkę jakoś dobrze znaną
czort wie skąd się przyplątła



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@

...no cóż...

Moja ocena

Moja ocena:  

karkan

To nie jest najlepszy pomysł (wiersz).
Nie zapytaj dlaczego.