Strzęp białej sukni
strzęp marzeń
strzęp wierzeń
strzęp sukni białej
zawieszony na gałęzi złowieszczo
żółte liście wiatry pozwiewały
gołe konary ze starości trzeszczą
deszczami smagana koronkowa ułuda
czystość anielska błotem opluta
zaschnięta krew jak rdza skrzypi ruda
a ja płaczę ze szczęścia wyzuta
gdzieniegdzie w słońcu bezlitosnym
w kącikach łzy się perlą kwaśno-słono
a ja oczy wciąż karmię widokiem żałosnym
wesołe dzwony w oddali innej dzwonią
i tyle mojego
tyle mi zostało z marzeń
ten brudny strzęp co zapomnieć nie daje
wycieram szloch nim mi rysy rozmaże
odwracam głowę
zostawiam wczoraj
i wstaję
RC 2011-05-10
strzęp wierzeń
strzęp sukni białej
zawieszony na gałęzi złowieszczo
żółte liście wiatry pozwiewały
gołe konary ze starości trzeszczą
deszczami smagana koronkowa ułuda
czystość anielska błotem opluta
zaschnięta krew jak rdza skrzypi ruda
a ja płaczę ze szczęścia wyzuta
gdzieniegdzie w słońcu bezlitosnym
w kącikach łzy się perlą kwaśno-słono
a ja oczy wciąż karmię widokiem żałosnym
wesołe dzwony w oddali innej dzwonią
i tyle mojego
tyle mi zostało z marzeń
ten brudny strzęp co zapomnieć nie daje
wycieram szloch nim mi rysy rozmaże
odwracam głowę
zostawiam wczoraj
i wstaję
RC 2011-05-10
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
BrawoMoja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
wstajemy...Moja ocena
Moja ocena