Głód

autor:  Kasia Dominik
5.0/5 | 4


Zapominam żyć
sugestywnie, świadomie,
podświadomie.
Transfuzja myśli
przeliterowała
i usunęła kropkę.

(Wiersza nie będzie)

Zmaltretowany sekretarzyk
nie wytrzymuje
zadrapań stalówki.

Świt faszeruje obłędem.
Brak snu zatrzaskuje źrenice –
co z tego?!
Martwica pożera pojedyncze słowa
mając radochę z kaźni.

(Nic nie napiszę)

Szprycuję duszę
ostatnią miarką
adrenaliny
i patrzę Bazyliszkowi
w oczy.

Nachlana naftą
lampa wodzi na przemęczenie
gołębia na parapecie.

Słońcu rzednie mina –
a ja nie czuję, nie czuję.

Wtrynia mnie brak czucia.

Kasia Dominik



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: