PO WIELOKROĆ… CORAZ
PO WIELOKROĆ… CORAZ
Brudne niebo, coraz brudniejsze
płowieją tęcze
zorze coraz bledsze
przekłuwają toksyczne powietrze
muchy jeszcze oddychają
choć półprzytomne
długo wpatrują się w Słońce
jak anonimowy człowiek
któremu coraz trudniej
byś prawdziwym
strach zagłuszając trunkami
Halucynacjami oszukuje samego siebie
bez zadumy śniąc o przyszłości
choć nie widzi już świata
po drugiej stronie szyby
tkwiąc w samotności
duszno mu
coraz duszniej
na przemian śmieje się i płacze
i coraz trudniej pisać liryki
nie zapisać wszystkiego
wszystkiego nie wyśnić
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… T☀ruń - 2O grudnia '22
Brudne niebo, coraz brudniejsze
płowieją tęcze
zorze coraz bledsze
przekłuwają toksyczne powietrze
muchy jeszcze oddychają
choć półprzytomne
długo wpatrują się w Słońce
jak anonimowy człowiek
któremu coraz trudniej
byś prawdziwym
strach zagłuszając trunkami
Halucynacjami oszukuje samego siebie
bez zadumy śniąc o przyszłości
choć nie widzi już świata
po drugiej stronie szyby
tkwiąc w samotności
duszno mu
coraz duszniej
na przemian śmieje się i płacze
i coraz trudniej pisać liryki
nie zapisać wszystkiego
wszystkiego nie wyśnić
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… T☀ruń - 2O grudnia '22
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena