Przy linii granicznej | wersja: 20.01.2022 03:27
Nie podobne uciec od dysfunkcji własnego ja,
należy być odpowiedzialnym za to, co się zasadziło,
pisać w języku następnych,
patrzeć oczyma odsetek
rzucających resztki ze stołu.
Nikt nie jest czyjąś wyłącznością
i ma prawo do pewnej części,
bo miłość jest współmierną do dysfunkcji serca.
Nawet biegły w trzeźwym myśleniu,
chodząc po stopniach do piekła,
z gęsią skórką wnika w burzę na pustyni,
w politurę kredensu bez drzwiczek
i srebrny ekran nocy
emitujący wizerunek gwiazd.
Każdy otrzyma plaster na rany,
choćby zyskał mniej niż na owinięcie palca
i nie byłoby to najwyższej próby.
Darem jest cierpliwość,
którą rozdawał Przedwiecznego, kiedy
kąpałam się w gorącej wodzie.
Żałuję tylko, że nie mogę wybrać rodzaju śmierci.
Kasia Dominik
należy być odpowiedzialnym za to, co się zasadziło,
pisać w języku następnych,
patrzeć oczyma odsetek
rzucających resztki ze stołu.
Nikt nie jest czyjąś wyłącznością
i ma prawo do pewnej części,
bo miłość jest współmierną do dysfunkcji serca.
Nawet biegły w trzeźwym myśleniu,
chodząc po stopniach do piekła,
z gęsią skórką wnika w burzę na pustyni,
w politurę kredensu bez drzwiczek
i srebrny ekran nocy
emitujący wizerunek gwiazd.
Każdy otrzyma plaster na rany,
choćby zyskał mniej niż na owinięcie palca
i nie byłoby to najwyższej próby.
Darem jest cierpliwość,
którą rozdawał Przedwiecznego, kiedy
kąpałam się w gorącej wodzie.
Żałuję tylko, że nie mogę wybrać rodzaju śmierci.
Kasia Dominik
Wersje wiersza
- 20.01.2022 05:01
- 20.01.2022 03:27
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena