schody | wersja: 14.10.2015 13:38

5.0/5 | 12


schody (z Myśliwskiego )

rozłożyłem dziś ramiona jak skrzydła
by polecieć gdziem lecieć był gotów
tak jak mewa, która drepce po wydmach
w pewnej chwili gotowa do lotu
kiedy wreszcie byłem w górze nad miastem
aby spojrzeć gdzie oko nie sięga
w dół ściągnęły mnie ramiona żylaste
bo czekała codzienna mitręga

po tych schodach do góry i na dół
co dzień wchodzę i schodzę na przemian
obserwując po drodze łez padół
co dwa stopnie swe chłodząc złudzenia

idąc zwykle za nie pierwszą potrzebą
wydreptałem swe ścieżki przez lata
raz mnie w prawo wyrzuciło raz w lewo
zawszem jednak na tor swój powracał
przez pięć stopni czasem hardo skakałem
kocim lotem tnąc chłodne powietrze
kiedy indziej ledwo strach pokonałem
by choć krokiem posunąć się przestrzeń

znów ostatnio gdy minęła mnie starość
tak mozolnie przez czas dobijana
w moim wnętrzu coś żałośnie zagrało
i świadomość podcięła kolana
że te schody co prowadzą pod górę
na początku są ścieżką do nieba
ale z czasem są już tylko konturem
którym trzeba iść dalej bo trzeba

dziś te schody bardziej strome niż wczoraj
i ta góra codziennie jest wyższa
coraz słabsza moja ręka spocona
mocniej dyszy mi w płucach zadyszka
coraz częściej już mi woli nie starcza
by poręczy zbutwiałej się złapać
patrząc w górę gdzie kapela gra walca
gasnę w dole bez sił by się wdrapać

PW

Wersje wiersza

 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@ Michał Piętniewicz

dziękuję za pochylenie się... pozdrawiam serdecznie

Sandomierz

Przemku, ten wiersz-piosenka wyjątkowo jest rytmiczny i muzyczny, jak chyba większość Twoich tekstów. Zastanawia mnie jednak paralela z Myśliwskim, którą umieściłeś w tytule. Aż do ostatniej zwrotki, klimat piosenki i klimat powieści, wydatnie się mijają. Jedynie w ostatniej strofie, jest nawiązanie do starości, słabości. Czego mi brakuje w tak zatytułowanym wierszu-piosence, to pewnych odniesień do samej powieści, w której został przecież tak pięknie przedstawiony Sandomierz z jego atmosferą, budynkami, i właśnie tymi schodami, które tak ogromną rolę w powieści odgrywają. Tekst pieśni jest podniosły, nieco patetyczny, przypomina pieśni Kaczmarskiego, natomiast poetyka "Widnokręgu" Myśliwskiego utrzymana jest w całkiem innym tonie, swego rodzaju pogodnej (mimo słabości), zdystansowanej afirmacji, gdzie na pierwszy plan wysuwa się jednak język powieściowy, a za nim przedstawiony świat, a mniej, mam wrażenie, emocje, które w Twojej pieśni grają rolę pierwszoplanową.

Pozdrawiam Cię serdecznie,

Michał

Moja ocena

Moja ocena: