pod dotykiem nieba | version: 8.11.2014 00:19
Pozbawione zieleni ramiona drzew,
pulsując nagością w twarzy księżyca –
inaugurują festiwal pragnień
spektakularną, świetlistą prostotą.
W natchnieniu – niczym językami
wiatru – liżesz perłowe kosteczki,
rozbudzając instrument pragnień.
Zamknięta w wewnętrznej ciszy,
dreszczem wspinam się w wypukłość,
w posiadanie zagarniam twoje usta,
gdy opuszkami przebierasz w tonach.
Rozogniona,
nabieram dźwięków w płuca –
nim pożar obejmie wszystkie nerwy ciała.
©Ivka Nowak, 7 listopada 2014
pulsując nagością w twarzy księżyca –
inaugurują festiwal pragnień
spektakularną, świetlistą prostotą.
W natchnieniu – niczym językami
wiatru – liżesz perłowe kosteczki,
rozbudzając instrument pragnień.
Zamknięta w wewnętrznej ciszy,
dreszczem wspinam się w wypukłość,
w posiadanie zagarniam twoje usta,
gdy opuszkami przebierasz w tonach.
Rozogniona,
nabieram dźwięków w płuca –
nim pożar obejmie wszystkie nerwy ciała.
©Ivka Nowak, 7 listopada 2014
Poem versions
- 12.05.2017 14:36
- 10.06.2016 13:53
- 24.05.2016 13:28
- 24.05.2016 13:26
- 9.11.2014 14:14
- 8.11.2014 00:19
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ ivka nowak
Teraz wszystko jasne, skąd te pewne "przypadkowości".Pozdrawiam
@ Marek Porąbka
Marku, to ekfraza, napisana do pewnego obrazu - tutaj niestety nie ma możliwości wstawić zdjęcia...To nic, dziękuję za Twoją obecność :-)Podoba mi się...
...zwrotka trzecia.My rating
My rating
My rating