świtem | version: 22.03.2013 11:14
po długim śnie
skostniałe prostuje członki
strząsa rosę
roztacza koronki w mglistym zagajniku
pośród sukni sosen
misternie wyplata dom
jedwabnym włosem
przeciągał- patrzyłam długo
w przyczajeniu drzewa
wiatr rozgrzeszał brzozy
ze śmiertelnej pleśni
tańczyły -on śpiewał
rozkazał się zwierzać
wszystko brzmiało w tonie
radośniejszych pieśni
i wkroczyła ona
przysiadła u drzewa
aż wiatr znieruchomiał
przymilkł - ciszej śpiewał
głuche jeszcze dęby
od zgiełku hałasu
jęły lekko szeptać
nową nutę lasu
czekając na świergot
promień zszedł ukosem
pootwierał oczy zawilcom
wśród sosen a pająk
tkał łoże pośród cudnej bieli
aż nie chciałam wracać
tak mnie rozanielił
skostniałe prostuje członki
strząsa rosę
roztacza koronki w mglistym zagajniku
pośród sukni sosen
misternie wyplata dom
jedwabnym włosem
przeciągał- patrzyłam długo
w przyczajeniu drzewa
wiatr rozgrzeszał brzozy
ze śmiertelnej pleśni
tańczyły -on śpiewał
rozkazał się zwierzać
wszystko brzmiało w tonie
radośniejszych pieśni
i wkroczyła ona
przysiadła u drzewa
aż wiatr znieruchomiał
przymilkł - ciszej śpiewał
głuche jeszcze dęby
od zgiełku hałasu
jęły lekko szeptać
nową nutę lasu
czekając na świergot
promień zszedł ukosem
pootwierał oczy zawilcom
wśród sosen a pająk
tkał łoże pośród cudnej bieli
aż nie chciałam wracać
tak mnie rozanielił
Poem versions
- 22.03.2013 13:11
- 22.03.2013 11:14
My rating
:)
To jest tylko fragment książki:))) Podobać się nie musi.PozdrawiamMoja ocena
Wiesławo, za dużo zwykłego opisu (mało poezji), ale - to za trud..))My rating
My rating
Nie jest tak źle...
...z tą weną.My rating
My rating